droga z Liuku do Dali
droga z Liuku do Dali
zhongguo zhongguo
412
BLOG

NA KONIEC ROKU - W ODDALI LEŻY DALI

zhongguo zhongguo Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Wcześnie rano jedziemy na dworzec autobusowy;  kierunek Dali.

W prostej linii, droga może wydawać się dość blisko, tylko 250 kilometrów dzieli Liuku od Dali.

image   

Góry, rzeki i wąwozy uniemożliwiają szybkie dotarcie do celu, a więc uzbrojeni w cierpliwość nie pierwszy raz wyruszamy z długą drogę .

  W Dali byliśmy pierwszy raz w 2004 roku, w starej części miasta. Dzisiaj dojechawszy do nowego miasta zwanego Xi Guan, dowiadujemy się, że czeka nas jeszcze mała przesiadka w dwa miejskie autobusy, potem jeszcze kilka okrążeń taksówką wśród leciwych wałów obronnych miasta i w końcu docieramy na miejsce. Wybieramy w małej uliczce, niedaleko południowej bramy starego miasta, ciche miejsce na postój. Słychać tylko szum strumienia przepływającego pod naszymi oknami.

Jak tutaj się zmieniło! Nic nie poznaję. Hotelik sprzed lat wyparował. Trzeba nam dobrych kilka godzin aby się usytuować w 2004 roku i cokolwiek odnaleźć.

    Dali to królestwo narodu BaiPrzybyli tutaj 3000 lat temu w okolice jeziora Er Hai.

     W VIII wieku pokonawszy armię cesarską TANG utworzyli ksiestwo Nan Zhao mające wielkie znaczenie, kontrolowali górną Birmę aż do IX wieku, w ten sposób Dali stało się ważnym etapem na "drodze birmańskiej"

   Ta średniowieczna burgada zachowała swoistą atmosferę jakby z innej epoki, stare miasto jest ogrodzone wałami obronnymi z południową i północną bramą, utkane kamiennymi uliczkami.

                                                                   image

W mieście pełno kwiatów, które sprzedają kobiety Bai ubrane w swe barwne stroje, przepasane fartuszkiem, a na głowie noszą rodzaj czapeczki reprezentującej cztery piękności Dali: wiatr, kwiat, śnieg i księżyc.

                    image

Taką jedną czapeczkę ku nieuwadze właścicielki skradł mój aparat fotograficzny:

 Czas tutaj rytmuje się turystycznym nastrojem, na ulicach gwarno, odmiennie niż przed laty. Większość starych domów została odnowiona lub wyburzona. Stąd nasze zagubienie w tym zupełnie odmiennym świecie. Same miasto wznosi się 1900 m npm, leży nad rozległym jeziorem o kształcie ludzkiego narządu słuchowego zwanego ER HAI.

image   W oddali rozciąga się punkt kulminacyjny Cangshan o 4000m wysokości,

widoczny zewsząd. image


    Stare miasto zachowało swe fascynujące brukowane uliczki. Samochodów tutaj, całe szczęście jak na lekarstwo. Zmotoryzowany ruch jest tylko dozwolony na głównych arteriach, reszta miasta jest zarezerwowana dla pieszego ruchu.

Pod koniec XIX wieku misjonarze z Francji, prawdziwi poszukiwacze przygód, przybyli aby ewangelizować ludność Yunnan'u.

 Katolicyzm zawitał tutaj podczas władzy cesarza Tongzhi (1881 - 1874).   W okresie Rewolucji Kulturalnej kościoły były zamknięte lub służyły za magazyny. Z przyjemnością odnajdujemy tutejsze dwa kościoły.

  Te dwa kościoły w Dali zupełnie się różnią od siebie, są odmienne. Jeden z nich zbudowany w 1927 roku usytuował się w cichej uliczce. Dach podobny do skrzydeł jaskółki zaskakuje przechodnia swą elewacją. Jego orginalna drewniana budowla w stylu Bai bardziej przypomina pagodę niż kościół katolicki. 

image


  Dekoracje  o nieregularnych liniach zdobią drzwi, plafony i ściany, z dominacją żywych barw. Wnętrze oferuje wystrój w postaci tradycyjnego malarstwa chińskiego.

Przed laty na ulicach Dali ciągle rozbrzmiewała z głośników muzyka, w takcie której włóczyliśmy się po uliczkach. W tym roku już jej nie słychać - wygasła. Miasto stało się ostoją turystów i kupieckich straganów ze wszelkiego rodzaju towarem...


                              Trzeba będzie stąd szybko uciekać!

Już przed laty ubolewaliśmy, że w pobliżu "Trzech Pagod"  uroczo przegladających się w stawie, rozgościli się handlarze upominków z marmuru, jednak była to kropla wody w morzu. Teraz stragany z upominkami to ocean.

  Nawet miejsce, gdzie są "Trzy Pagody" uległo zmianie. Wiedzie do nich rozbudowana szeroka droga, usłana marmurowanymi chodnikami. Zgoda marmur jest tutejszą "specjalnością" ale nie można niszczyć tego co było przed laty – skromności i autentyczności tego miejsca.

                         

Nie mamy zamiaru odwiedzić tego dawniej bezpłatnego miejsca.. Wolimy zachować w pamięci autentyczne sprzed lat, "Trzy Pagody" przeglądające się jeziorze...

                         

 image


Po Nowym Roku zapraszam na dalszy ciąg opowieści.

 

Na Sylwestrowy wieczór -  podarunek na pożegnanie Starego Roku:

 

                                                        

 „PIJĄC SAMOTNIE PRZY BLASKU KSIĘŻYCA”

Wiersz poety z dynastii Tang - Li Bai

 

 

 

  Dzban wina wśród kwiatów,

Piję sam bez towarzysza

Wznosząc mój kielich witam księżyc.

Z mym cieniem jest nas troje.

Księżyc nie potrafi pić,

Na próżno mój cień mnie śledzi.

Czczę księżyc i cień,

Radość trwa aż do wiosny!

Śpiewam, księżyc się włóczy,

Tańczę, mój cień romansuje.

Na jawie, radujemy się wzajemnie,

Pijani, idziemy własnymi drogami...

Odnalezieni na Mlecznej Drodze,

W przejażdzce nie skrępowanej niczym! *

*tłumaczenie Zhongguo

 

 

 

     

Zobacz galerię zdjęć:

tutaj mieszkamy
tutaj mieszkamy dziewczyna Bai czapeczka jezioro Erhai kościół 1 Drugi kościół o prostej konstrukcji znajduje się w pobliżu Północnej Bramy na dość ruchliwej pieszej ulicy. 3 Pagody dawniej 3 Pagody dzisiaj
zhongguo
O mnie zhongguo

CHINY - to moja pasja i powołanie. KRAJ, w którym jest najwięcej ludzi do polubienia. JĘZYK, HISTORIA, KULTURA, TRADYCJA ... wszystko mnie interesuje. Wśród moich podróży po Chinach losy wiodą mnie tam gdzie jest zawsze coś do odkrycia </&lt NAGRODA ''za systematyczną prezentację kultury chińskiej i budowanie mostów pomiędzy narodem chińskim i polskim'' (2012 rok)"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości