wikipédia
wikipédia
zhongguo zhongguo
493
BLOG

Szlakiem Misjonarzy na „tybetańskich schodach” (cz.I)

zhongguo zhongguo Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

 

 

                                 „Dla tego kto ma szczerą wiarę, żadne miejsce nie jest nieprzeniknione”. [1]

 

        Od dawna chodziło mi po głowie wgłębić się w temat misjonarzy na dalekim odludziu Chin. Pomysł narodził się po kolejnej wyprawie w jednej z moich ulubinych prowincji Chin. To właśnie Yunnan stał się dla mnie tym wezwaniem. Szukając dokumentacji, która naprowadziłaby mnie na szlaki adeptów ewangelizacji natrafiam na ślady francuskich misjonarzy.

    Podczas studiów jednym z moich współtowarzyszy szkolej ławy był potomek jednego z misjonarzy, których historię dziś opowiem. Pierre często nam o swym pradziadzie - wuju opowiadał, był dumny, że wywodzi się z zacnej rodziny. Jego przodek otrzymał nawet z rąk cesarza Napoleona III Narodowy Order Legii Honorowej.Pierre odszedł z tego świata zbyt szybko, pozostały jednak miłe wspomnienia osnute legendą o jego przodku – misjonarzu, ojcu HUC. image 

      Losy misjonarzy w tych odległych regionach Chin są zdecydowanie aktem najbardziej heroicznym i bezinteresownym dla ludzkiej przygody. Biorąc pod uwagę srogi wysokogórski klimat i cierpienia z nim związane należy ona do najbardziej trudnych do przeżycia.

   Kilka prób ewangelizacji, niestety szybko usuniętych przez historię miało miejsce  między XVII i XVIII wiekiem, w Lhasie i południowym Tybecie.

     Francuscy Misjonarze ojciec Huc i jego przełożony ojciec Gabet wyruszyli 3 sierpnia 1844 roku w podróż mającą na celu zbadanie zwyczajów plemion mongolskich ich ewangelizacjęOpuszczają swój "dom" w Makau z młodym lamą Samdadchiemba IV, pochodzącym z Gansu, którego ówcześnie misjonarze nawrócili na chrześcijanizmOjciec Huc ma tylko kompas i francuska mapę Chin:

  

       A tak wyglądał szlak widziany z „lotu ptaka” – droga rozpoczyna się w Pekinie:

   

          image

  (W 1846 roku granice nie te same co dzisiaj,  większość trasy znajdowała się w tym czasie w Mongolii (dzisiejszy Autonomiczny Region Mongolii Wewnętrznej) oraz w Tybecie (dziś Tybetański Region Autonomiczny). Większość miejscowości, jeśli nadal istnieją do dziś, mają zmienione nazwy. Nie było by łatwo odnaleźć odpowiedniki obecnych chińskich nazw.)

A ta mapa pochodzi z dziennika ojca Huc napisanym po podróży:

 image

   Samdadchiemba IV prowadzi wyprawę na małym czarnym mule, za nim posuwają dwa wielbłądy z bagażami. Ojciec Joseph Gabet jest usadowiony na dużej wielbłądzicy, a ojciec Huc na białym koniuMała karawana” postanawia całkowicie żyć jak Tatarzy koczowniczym życiemw plenerze przyrządzać ryż i herbatę ...

   Po pierwszej wojnie opiumowej (1839-1842), Chiny „otwierają” wrota zachodnim mocarstwom dając misjonarzom  prawo i możliwość ewangelizacjiMisjonarze są wspierani przez chińską administrację w realizacji ewangelizacji. Konwencja Pekińska  z 1860 roku zapewnia również ochronę misjonarzy.Tak więcw 1846 rokuStolica Apostolska powierzyła ewangelizacjięTybetu Towarzystwu Zagranicznych Misji Paryżu, które się już sprawdziło w Azji, a zwłaszcza w Chinach.

Wyprawa przemieszcza się do Ordos w Mongolii Wewnętrznej poprzez prowincję Ningxia, przekracza Wielki Mur docierając do aktualnej prowincji Qinghai. Jako że dwaj misjonarze są „duchownymi nauczycielami buddyzmu tybetńskiego” – Lama, tytuł ten umożliwia im  prawo do pobytu w buddyjskich klasztorach. W ten sposób spędzają około 6 miesięcy w słynnym klasztorze Kounboum  w prowincji Qinghai, co daje im okazję do doskonalenia się w tybetańskim buddyźmie i języku. Pod koniec swego pobytu przyłączają się do wyprawy ambasadora Dalajlamy, który powraca z Pekinu.

Przekraczając okolice jeziora Qinghai i górskiego łańcucha  Bayan Har w końcupo 18 miesiącach podróży przybywają  do świętego miasta Lhasa - 20 stycznia 1846 roku.Są to pierwsi obcokrajowcy odwiedzający święte miasto od czasówThomasa Manninga w latach1811-1812 i 85 lat przed wizytą pierwszej kobiety i miłośniczki Tybetu, francuskiej orientalistki AlexandryDavid-Neel .

Misjonarze pozostają w Lhassie zaledwie 2 miesiące. Są szanowani przez ludność, mają do swej dyspozycji kapliczkę, organizują w niej publiczne modlitwy i wykłady. Szybko tworzą wokół siebie grupę gorliwych neofitów.

image Ojciec Huc w mandżurskim stroju

     Młode chrześcijaństwo bez wątpienia bardzo szybko by się rozwinęło, gdyby nie fakt, że w Lhassie przebywał mandżurski wysłannik z Pekinu, który nie darzył sympatią Zachodu. Typ był skazany na śmierć, a następnie ułaskawiony dzięki wpływom brytyjskim. Misjonarze francuscy zostają wydaleni pod opieką chińskiej eskorty. W ten sposób rozpoczyna się ich długa i bolesna droga, która wiedzie z powrotem do centum Chin. Podczas podróży poprzez Chengdu, Chongqing i Wuhan. Choć w rzeczywistości są więźniami to są traktowani jako urzędnicy w oficjalnej podróży. We wrześniu 1846 roku przybywają do Kantonu, aby w końcu dotrzeć do Makau – gdzie wszyscy sądzili, że obaj misjonarze zmarli podczas długiej drogi. W październiku 1846 roku, Ojciec Gabet powrócił do Europy, osiedlił się w Rzymie na skutek  sporu między nim i jego zgromadzeniem. Zmarł w Brazylii w marcu 1853 roku.

  Ojciec Huc częściowo sparaliżowany zmuszony jest powrócić do Francji z przyczyn zdrowotnych, opuszcza swe ukochane Chiny 1 stycznia 1852 roku. Jego podróż powrotna odbywa się na francuskich okrętach wojennych poprzez Indie, Egipt i Palestynę.

Spisane historie [2] Ojca HUC wzbudziły zainteresowanie Europejczyków Azją Środkową i utorowały drogę ku badaniom azjatyckim.


W nastepnej części przedstawię mieszkańców „tybetańskich schodów”

 

[1] Zhongguo

[2] Père Evariste Huc« L’empire chinois » 1854

zhongguo
O mnie zhongguo

CHINY - to moja pasja i powołanie. KRAJ, w którym jest najwięcej ludzi do polubienia. JĘZYK, HISTORIA, KULTURA, TRADYCJA ... wszystko mnie interesuje. Wśród moich podróży po Chinach losy wiodą mnie tam gdzie jest zawsze coś do odkrycia </&lt NAGRODA ''za systematyczną prezentację kultury chińskiej i budowanie mostów pomiędzy narodem chińskim i polskim'' (2012 rok)"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo