Lecąc ze starej Europy do jeszcze bardziej starego Pekinu przelatuję nad Pustynią Gobi. Chińczycy popularnie zwią ją sha mo lub ge bi. Leży ona na terenie południowej Mongolii i północnych Chin, ma ponad 2 miliony km². Jest piątą co do wielkości pustynią na świecie, ale za to najbardziej zimną pustynią, rekord różnic temperatur między latem a zimą to 90°C.
Bajecznie piękny to widok, gdzieniegdzie zauważam oazy, reszta to rozciągające się olbrzymnie połacie piaskowe. Podczas wiosennych burzy piaskowych silne wiatry docierają wraz z ceglastym pyłem pustynnym aż do Pekinu. Wówczs to mieszkańcy stolicy chronią twarz jak tylko mogą przed duszącym miałkim pyłem. Każdy sposób jest skuteczny, jedni bardziej przezorni nie wychodzą z domu bez masek kupionych u ulicznych sprzedawców, inni chaotycznie zakładają plastikowe torby na głowę, robiąc w nich otwory pozwalające łapać powietrze do oddychania, wykwintne damusie sprawiają sobie maski na usta i kapelusze z welonkami dopasowane kolorystycznie do swego stroju.
Obecnie pustynia Gobi rozrasta się. Najbardziej to widać w rejonach sąsiadujących z Gobi, najszybciej pustynia gna w kierunku południowym. Każdego roku obserwuje się tam pustynnienie ok. 3600 km² stepów.
Pustynnienie to sprawa działalności człowieka, który musi jeść, a więc bezmyślnie powiększa ilość swego bydła, które też musi się żywić kosztem niszczenia roślinności na pastwiskach powoli zasypywanych przez piach pustynny. Inny problem to oczywiście wzrastający brak wody. Jej nadmierne zużycie oraz sztucznie dostarczanie jej do miast to aktualny problem całych Chin. Globalne ocieplenie również przyczynia się do ginięcia pastwisk. Rząd chiński podejmuje próby aby przeciwdziałać ekspansji pustyni, budując tzw. Zielony Mur, sadzi lasy odgradza pustynię od pozostałej części kraju wydmami, prowadzone są również akcje oszczędzania wody.
Pustynia Gobi corocznie powiększa swój obszar o 2 km, stając się nieprzyjacielem mieszkańców Pekinu, a wysokie 30 metrowe wydmy są coraz bardziej bliżej stolicy.
*** Tym krótkim tekstem rozpoczynam moje spisane wspomnienia z tegorocznego pobytu w Chinach.
* część II