Panda z Wolong
Panda z Wolong
zhongguo zhongguo
1732
BLOG

PANDA

zhongguo zhongguo Rozmaitości Obserwuj notkę 3

   Kilka lat temu podczas jednej z licznych przesiadek na lotnisku w Kantonie zauważyliśmy małą pluszową maskotkę, gdy naciskało się na jej brzuszek mówiła "I love you". Ta pluszowa maskotka to cudowna panda, którą kupujemy z myślą o naszej Małej Żołnierce, (Mei Bing).

Dziewczynka miała wtedy 8 lat i nigdy nie widziała podobnej zabawki, zabawki mówiącej ludzkim głosem. Tłumaczę jej co te słowa znaczą i uczę ją je wymawiać w języku mych dwóch ojczyzn. Mała pluszowa panda otrzymuje imię Misiu wymawianego przez Mei Bing -  MISU. Obiecuję jej, że kiedyś razem pojedziemy bardzo daleko, tam gdzie żyje prawdziwa MISU.

   A kilka tysięcy tego miłego gatunku zwierzęcego żyjącego w północnycm i północno-zachodnim Si Chuanie można jeszcze spotkać na wolności na dużych wysokościach, tam uwielbiają się skryć we mgle jak gdyby chciały się otoczyć tajemnicą. Okazje aby spotkać je na wolności należą raczej  do rzadkich, panda pozostaje nadal nierozpoznanym do końca gatunkiem.

   Niektórzy twierdzą, że panda żyła już 600 000 lat temu, inni mówią, że w epoce lodowej.

   Jako wspaniały samotny wspinacz górski jest zdolna uciec od spojrzenia swego ludzkiego intruza, dlatego trudno ją spotkać w bambusowych lasach Si Chuanu.

     Z Mei Bing przyjeżdzamy tutaj wczesną jesienią podczas tygodniowych ferii z okazji Święta Narodowego  [1 października]. Długa jest to droga zanim dotrzemy na miejsce, owocem której jest radość i oczarowanie małej  dziewczynki  mogącej na żywo zobaczyć Misu. Nikt z jej szkoły, a cóż dopiero z jej małej górskiej  wioski gdzie mieszka z babcią i dziadkiem nigdy nie wyruszył w tak daleką wyprawę. Początkowo nie wierzyliśmy, że wyprawa dojdzie do skutku, lecz dzięki pomocy prof. Shi , którego wcześniejsza interwencja w miejscowej administracji przyniosła oczekiwane rezultaty, otrzymaliśmy jako cudzoziemcy oficjalne pozwolenie na podróżowanie z Mei Bing.

   Z Chengdu - stolicy Si Chuanu - jedziemy autobusem bardzo wcześnie, jeszcze o świcie do Wolong, to tutaj w Ośrodku Badań i Hodowli "małe pluszowe misie" żyją w wspaniałych prawie naturalnych warunkach, jedząc ogromne ilości dwudziestu gatunków bambusowych liści spośród 300 istniejących na terytorium Chin. Ich porcja  to 20 KG/dziennie żutych podczas od 10 do 16 godzin bambusowych przysmaków. Ośrodek ten finansuje państwo. W połowie lat 70-tych zeszłego stulecia wymarło z głodu ponad 130 pand, wówczas to jeden z ulubionych przez nie gatunków bambusa po zakwitnięciu zniknął z horyzontów sichuańskich lasów w górskim łańcuchu Min Shan.

   Rząd stworzył 11 rezerwatów w południowo-zachodnich Chinach, podjął również walkę z kłusownictwem. Cały świat interesuje się utrzymaniem przy życiu pandy. Ścinanie drzew i wytwarzanie z nich węgla na terenach zamieszkiwanych przez pandę  jest surowo zabronione, hojnie jest nagradzana miejscowa ludność jeśli uratuje życie zagłodzonej pandzie, otrzymuje wówczas rekompensatę w wysokości swego dwuletniego wynagrodzenia.

   Istnieje wiele legend, którym przypisuje się pochodzenie czarnych plam wokół oczu pandy.

* jedna z nich podaje, że początkowo futro pandy było zupełnie białe... któregoś dnia najmłodsza z 4 sióstr pand zmarła, pozostawiając resztę żyjących sióstr w żałobie, płakały one bardzo żałośnie, na znak żałoby zanurzały swe łapy w ciemnym popiele, ocierały oczy od płynących łez, pocieszały się wzajemnie kładąc łapy na całym ciele, stąd powstały plamy na ich futrze.

** inna legenda, tym razem rodem  z Tybetu głosi, że pewna pastereczka uratowała małą pandę od pazurów leoparda, ale sama umarła na skutek poniesonych obrażeń. Wzruszone jej  odwagą i poświęceniem pandy  płakały i ich łapy na znak żałoby były pokryte popiołem.



   Mei Bing raduje się widokiem tych dużych pluszowych niedzwiadków, jest zafascynowana ich widokiem. Dzięki naszemu przyjacielowi z Chengdu, który osobiście zna dyrektora Ośrodka, możemy  zobaczyć dużo więcej niż przeciętny odwiedzający to miejsce, mamy więc okazję zobaczyć nowonarodzone pandy, które właśnie jesienią przychodzą na świat, co prawda widzimimy je z odległości kilku metrów w inkubatorze, ale je widzimy, unikalny to widok, nie wszyscy mają  szczęście uczestniczyć w tym wyjątkowym "spektaklu". Przyjechaliśmy tutaj wczesnym ranem i około 9°° uczestniczymy w śniadaniu naszych jednodniowych bohaterów, którzy po chińsku zwią się da xiong mao [duży niedzwiedź-kot]. Mei Bing zauważa, że da xiong mao ma dodatkoy kciuk. Dowiadujemy się, że ta uzupełniająca kość zmodyfikowanego nadgarstka służy pandzie do zrywania liści i łodyg. Ciekawa to lekcja dla Małej Żołnierki, słuchającej ze skupieniem wypowiedzi kierownika pracowni, dowiadujemy się, że owalna forma zarówno sylwetki zwierzęcia jak i jego kończyn pozwala zachować mu ciepło zimą, odżywiając się przez cały rok nigdy nie zapada w sen zimowy. Jego niepospolite czarne futro o dużych białych łatach wokół oczu ma na celu odstraszanie innych osobników z tego samego gatunku  lub tez innych drapieżników, chroniąc go przed jakimkolwiek kontaktem i zagrożeniem mogącym przyczynić się do utraty cennej energii.

   W Chinach wizerunek pandy figuruje na przeróżnych przedmiotach, na paczkach papierosów... Panda jest również symbolem organizacji ekologicznej WWF powstałej w 1961 roku. Istnieje też dyplomacja pandy będąca praktyką stosowaną przez Chiny, które ofiarowują pandę jako dar do zainicjonowania lub poprawy stosunków dyplomatycznych z innymi krajami. Praktyka ta była stosowana już podczas dynatii Tang [618-907] i osiągnęła swój szczyt w maoistycznych Chinach..

    Po  wizycie w 1972 roku Nixona w Ludowej Republice Chin, pierwszej po 25-ciu latach od zerwania stosunków dyplomatycznych para pand została ofiarowana ZOO w Waszyngtonie. W 1973 roku prezydent Pompidou  otrzymuje parkę również  w prezencie. Od 1984 roku praktyka ta ustaje. Obecnie Chiny pożyczają swoje pandy zagranicznym ogrodom zoologicznym w zamian za wysokie długoterminowe kredyty.

   Na początku tego roku do Francji przyjechała Huan Huan [Wesoła] i Yuan Zi [Okrągluszek]. Ich podróż kosztowała 750 000 €, a półtora miliona € zostało wpłaconych do chińskich stowarzyszeń ogrodów zoologicznych. Ambasador chiński w Paryżu pan Kong [potomek wielkiego Konfucjusza] powiedział, że para pand jest "emisariuszem przyjaźni".

   W Chinach uważa się pandę za narodowy skarb.    

Zobacz galerię zdjęć:

mała panda w inkubatorze
mała panda w inkubatorze mała panda mama z córką symbol WWF panda na paczkach papierosów
zhongguo
O mnie zhongguo

CHINY - to moja pasja i powołanie. KRAJ, w którym jest najwięcej ludzi do polubienia. JĘZYK, HISTORIA, KULTURA, TRADYCJA ... wszystko mnie interesuje. Wśród moich podróży po Chinach losy wiodą mnie tam gdzie jest zawsze coś do odkrycia </&lt NAGRODA ''za systematyczną prezentację kultury chińskiej i budowanie mostów pomiędzy narodem chińskim i polskim'' (2012 rok)"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości